Białystok. Spór o opłatę wodę i ścieki roztrzygnie sąd. Dziś przeniósł się na ulicę Mickiewicza

Spór między miastem i Wodami Polskimi o opłaty za wodę i ścieki przeniósł się na ulicę Mickiewicza w Białymstoku. Protest przed urzędem wojewódzkim zorganizowały Wodociągi Białostockie.

Początkowo pod Podlaskim Urzędem Wojewódzkim miała się odbyć tylko konferencja szefów Wód Polskich. Chcieli oni wyjaśnić na czym ich zdaniem polega spór o opłaty za wodę z Wodociągami Białostockimi i miastem Białystok. Jednak wiceprezydenci Rafał Rudnicki i Przemysław Tuchliński razem z szefową spółki miejskiej Beatą Wiśniewską pojawili się na miejscu z pracownikami Wodociągów i chcieli przedstawić swoją wersję wydarzeń. Pracownicy Wodociągów zablokowali swoimi pojazdami służbowymi jeden pas ulicy Mickiewicza. Interweniowała policja, która zabrała kierowcom pojazdom służbowych prawa jazdy.

W skali kraju przedsiębiorstwa wodociągowe zaplanowały wzrost opłat o 8-9 proc. Tymczasem w Białymstoku jest to aż o 20 proc. My jako regulator musimy sprawdzić skąd, taka skala. Ponadto zaproponowana taryfa przez białostocką spółkę została błędnie skonstruowana – mówił prezes Wód Polskich Przemysław Daca.

Wtórował mu emocjonalnie wiceprezes Wód Polskich Paweł Rusiecki:

1/3 z 20 proc. podwyżki to jest przerzucanie na mieszkańców kosztów zagospodarowania wód opadowych. To błąd !

Przedstawiciele Wód Polskich sugerowali podczas konferencji, że miasto nie radzi sobie z wodami opadowymi, które trafiają do oczyszczalni, a koszty ich oczyszczania przerzucane są na mieszkańców.

Wiceprezydent Rafał Rudnicki odpierał te argumenty, zarzucając złą wolę i obarczając winą Wody Polskie za brak porozumienia.

Pokazał także dziennikarzom dwuzłotową monetę.

O tyle na mieszkańca wzrosłyby opłaty według taryfy zaproponowanej przez Wodociągi – podkreślił wiceprezydent Białegostoku. Przekazał też prezesowi swoją wizytówkę jak to powiedział ,,z nadzieją na rozpoczęcie rozmów”.

Czekam m na spotkanie, przekazałem Panu swój numer telefonu. Szkoda, że zamiast porozmawiać z przedstawicielami miasta i Wodociągów Białostockich u Pana Wojewody lub jego zastępcy nasłali Państwo na pracowników Policję…- napisał Rafał Rudnicki na Twitterze. 

O nieodbieraniu telefonów z Białegostoku i złej woli mówiła też Beata Wiśniewska- prezes Wodociągów Białostockich.

„Nieprawdą jest, że ja teraz mogę złożyć wniosek. Nam dopiero teraz pozwolono iść do sądu, by spierać się merytorycznie. Postępowanie administracyjne było tak prowadzone, że decyzje były cofane do dyrektora, gdzie my naprawdę próbowaliśmy rozmawiać” – tłumaczy Beata Wiśniewska

Pokazała również plik dokumentów, w skład którego wchodziły ich prośby o spotkanie z osobami decyzyjnymi z PGW, wnioski, poprawione wnioski oraz uzasadnienia.

Gdybyśmy to zebrali w pudełka, tego by się nazbierało naprawdę kilka dobrych pudeł wielkości A4. To nie jest tak, że my nie prowadzimy dialogu – ja już wszędzie byłam. My cały czas jesteśmy w dialogu i prosimy o ten dialog” – pokazuje i podkreśla Beata Wiśniewska

 

 

Red. Maciej Walesiuk/OKO

Fot. Podlaskie24.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy