Emilia wybrała wieś! Dziś obchodzimy Dzień Kobiet Wiejskich.

Emilia wybrała wieś! Dziś obchodzimy Dzień Kobiet Wiejskich.

„Emilka, pokaż pani tego swojego wieprza!” – krzyczy babcia Hela. Zupełnie nie wiem, czego się spodziewać. Krótka chwila niepewności i moim oczom ukazuje się Emilia tuląca z dumą i niespotykaną czułością… świnkę morską. „Jego też nie chcieli. Jak można go nie chcieć?” – dziwi się. Nie mam już wątpliwości, że Ranczo Laszki to miejsce wyjątkowe, bo wyjątkowa jest jego właścicielka i mieszkańcy. Tutaj do kóz przyjeżdża się na urodziny psa, z kolei pies kumpluje się z kotem, gęś przyjaźni się z kozami, a gulasz znaleźć można nie tylko w garnku! Ten, kto dobrze poszuka, spotka nawet tarantulę – tak wygląda gwarne, ale pełne miłości i pasji do zwierząt gospodarstwo Emilii Korolczuk z Laszek.

U dziadków spędzała każde wakacje i ferie. Czuła się bardziej stąd, mimo, że większą część swojego życia mieszkała w rodzinnym domu w Jabłoni Kościelnej. Wykształcona, zaradna i przedsiębiorcza sołtyska wsi dla której jazda ciągnikiem to chleb powszedni.

Przez chwilę było spokojnie

Ukończyła biologię na Uniwersytecie w Białymstoku. Po studiach nie udało jej się jednak znaleźć wymarzonej pracy.

„Namówili mnie, żeby pójść do szkoły rolniczej w Michałowie. Później, jako młody rolnik, wzięłam dofinansowanie na rozwój gospodarstwa. W biznesplanie wpisałam hodowlę bydła mięsnego. Kupiłam 7 sztuk i przez chwilę było spokojnie. Później zaczęły się rodzić cielaki, niechcący dostałam dwie kozy, później te kozy zaczęły rodzić kolejne, znajomi zaczęli przywozić mi następne, dzwonić, że gdzieś są biedne kozy, które trzeba koniecznie zabrać. I tak to się wszystko rozwinęło. Nie sądziłam, że aż tak się to rozrośnie. Na początku planowałam pójść w kierunku agroturystyki, małej zagrody edukacyjnej” – opowiada rolniczka z Laszek.

Nie wszyscy jednak popierali pomysł, by młoda dziewczyna zajęła się pracą na roli i hodowlą zwierząt.

„Od jej mamy to na każdym kroku słyszę, że to ja ją ściągnęłam. Pamiętam, jak raz zbierałyśmy razem truskawki. Ja płaczę, jej mama płacze i ona płacze. Ja płaczę, bo obu mi szkoda. Emilki mama płacze, żebym nie pozwoliła jej tu zostać. Emilka płacze, że chce być ze mną. I każdej było mi szkoda. Nie myślałam, że będzie tego aż tak dużo. Wcześniej były tylko krowy” – wspomina pani Helena, babcia Emilii.

Praca, która nigdy się nie kończy

„Od 5 lat nie miałam urlopu, ale zdarza się, że w ciągu dnia znajduję wolną chwilę, chociaż pół godziny dla siebie. Siadam wtedy z książką albo idę na spacer z psami. Wtedy odpoczywam” – zauważa Emilia.

„A kiedy ty chodzisz na ten spacer? O 22.00 ?” – wtrąca niechcący pani Helena.

Emilia chociaż ma dużo pracy, nie zrywa się skoro świt. Zwierzętom ustaliła taki rytm, by móc rozpoczynać swój dzień między 7.00 a 7.30.

„A żeby krowy musiała doić, to by nie mogła tak późno wstawać. Z kozami jest inaczej” – podsumowuje babcia.

Jest mi wszędzie fajnie!

Życie na wsi i praca na roli nie oznacza braku życia towarzyskiego. Wręcz przeciwnie – w domu Emilii na próżno szukać ciszy i spokoju.

„Trochę brakuje mi wyjść do ludzi, bo przeważnie każdy chce przyjechać od mnie, ale nie zaprasza mnie do siebie twierdząc, że u mnie jest lepiej. A ja też bym chciała gdzieś pojechać. Mi jest fajnie wszędzie, bo to jest coś innego” – apeluje Emilia.

„Oj przyjeżdżać, to przyjeżdżają!” – uzupełnia pani Helena.

Zwierzęta mają tu dobrze

Ranczo Laszki odwiedza wiele osób – jedni chcą kupić domowy ser, inni zwiedzić gospodarstwo i pooddychać wiejskim powietrzem.

„Niektórzy ludzie są tak nastawieni, że przyjeżdżają i mówią, że dziecko chce pojeździć na koniu. Wtedy tłumaczę, że muszę pójść na pastwisko i sprawdzić – jeżeli klacz do mnie podejdzie i da się złapać, wtedy można pojeździć. Niekiedy u moich gości pojawia się jednak oburzenie, że koń ma pracować, a nie robić, co chce. A u mnie zwierzęta mogą robić, co chcą. Jeżeli koń ma ochotę popracować, to popracuje, a jeżeli nie, to nie” – podkreśla młoda rolniczka.

Dziadek byłby dumny!

„Wychowałam się na wsi. Pracowałam ciężko w porównaniu do dzisiejszych dzieci. Teraz jest tak, że rodzice i dziadkowie idą na pole, a dzieci siedzą w domu i patrzą w telefon. Ja naprawdę pracowałam – przy sianie i przy żniwach, równo ze wszystkimi” – wspomina sołtyska z Laszek.

Emilia i jej babcia nie ukrywają, że są takie prace, przy których przydałaby się pomoc.

„Najgorzej jest przy wywożeniu obornika. Nie ma nikogo, kto przyszedłby pomóc, nawet za pieniądze. Ludziom chyba nie opłaca się pracować” – wzdycha pani Helena. „Drugi raz bym jej nie pozwoliła, gdybym wiedziała, że będzie tak ciężko, ale ona chciała. Gdyby dziadek żył, to byłby zadowolony z Emilki. Była jego oczkiem w głowie” – dodaje.

Znaki szczególne: bezgraniczna miłość do zwierząt

Na Ranczu Laszki zamieszkuje bydło mięsne, kozy, króliki, kury, konie, koty, psy, świnka morska, a nawet tarantula! Niemała część zwierząt trafiła do gospodarstwa zagłodzona, pokrzywdzona lub po prostu niekochana.

„Ktoś kozy nie chce, to do Emilki. Królika nie chce, to do Emilki. Dziwne, że psa tylko jednego wzięła ze schroniska” – wylicza babcia.

„Nie potrafię odmówić pomocy, szczególnie jeżeli widzę zwierzę w potrzebie. To niekiedy działa na moja szkodę. Bywa też tak, że pomogę jakiemuś zwierzakowi – wyleczę go, odkarmię i znajduję mu dobry dom. Udaje się znaleźć dla części z nich dobre miejsce. Sama pomagam, ale też dużo dobra dostaję od innych” – kończy naszą rozmowę Emilia.

A już 3 listopada 2019 roku o godz. 20.00 na antenie telewizji Fokus TV zadebiutuje serial „Rolnicy. Podlasie”, w którym jedną z bohaterek będzie właśnie Emilia Korolczuk! Tematem serii będą losy ludzi, którzy swoje życie związali z uprawą ziemi i hodowlą zwierząt, a jej tłem –  Podlasie.

15 października na całym świecie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Kobiet Wiejskich

Święto zostało ustanowione w 2007 roku rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ w celu podkreślenia kluczowej roli kobiet w rozwoju obszarów wiejskich, zabezpieczeniu potrzeb żywnościowych oraz ich walki z ubóstwem na świecie.

W rezolucji podkreślono, że na wielu obszarach kobiety zajmują się uprawą i hodowlą, zapewniają żywność, wodę i opał dla swoich rodzin, opiekę dzieciom, osobom starszym i chorym. Ich praca ma znaczący wkład w osiąganiu dobrobytu na szczeblu lokalnym i narodowym.

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet Wiejskich redakcja Podlaskie24.pl składa najlepsze życzenia wszystkim paniom żyjącym i pracującym na wsi. Niech każdy dzień przynosi Wam jak najwięcej powodów do uśmiechu!

Red. Marta Śliwińska

Fot. Marta Śliwińska/Podlaskie24.pl

4.3 4 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Rysiu

Witaj ładna kobieta z Emilki .ile lat masz .mogę ci pomagać. Pozdrawiam cie

sebastian

byyyyyyś byś byś byś byś 🙂 Emilko uwielbiam jak nawolujesz swoje krówki 🙂 pozdrawiam Cie serdecznie i zycze duzo zdrowka Tobie i Twoim zwierzątkom 🙂 sebastian ze starachowic 🙂

Stanisław

Jesteś śliczną,mądrą i zaradną kobietą a myślę,że wkrótce żoną i mamą czego Ci bardzo życzę!

Tomek

Cześć..Witaj Emilio..widzę jak bardzo kochasz zwierzęta..a one Ciebie…z przyjemnością poznał bym Ciebie..daj znać..?Pozdrawiam.

Marek

Mogę prosić o przesłanie mi numeru telefonu pomogę za darmo szczerze Szanowna Pani Emilia

Partnerzy