Podczas sobotniego koncertu Disco pod Gwiazdami w Białymstoku współorganizowanym przez marszałka województwa podlaskiego na scenę wyszła piosenkarka Doda owinięta w tęczową flagę. Zaśpiewała piosenkę „Odkryjemy miłość nieznaną”.
Czy było to uzgadniane z organizatorami?-pytają internauci.
Wiadomo, że przed tym koncertem głos zabrała Doda na swoim Instagramie:
„Białystok. Miasto moich pięknych wspomnień, najlepszych koncertów, głośnej publiczności… Co się stało? Czy wchodząc u was na scenę, mamy się bać, że oddając serce dostaniemy w zamian kamieniem?” – pisała piosenkarka
„Połowa artystów to homoseksualiści, nawet nie przyszło wam do głowy, że wasze ulubione piosenki są spod ich pióra… do gazu z nimi? Zostawcie kamienie na wrogów, my nimi nie jesteśmy”
Była to reakcja na atak na Marsz Równości 20 lipca w Białymstoku. Co chciała zamanifestować Doda? Czy organizatorzy wiedzieli o tej prowokacji?
Wiadomo, że marszałek był organizatorem kontrmanifestacji do Marszu Równości czyli Pikniku Rodzinnego. Za możliwość współorganizacji koncertu Disco pod Gwiazdami razem z Polsatem województwo podlaskie zapłaciło 1 milion 172 tysiące złotych.
Występ skomentowała posłanka PiS:
Tak zaprezentowała się Doda wykonując piosenkę: "Odkryjemy miłość nieznaną"..
Czy mieszkańcy Białegostoku nie mają prawa do chwili relaksu i zabawy bez LGBT? Niedługo, gdy otworzymy lodówkę zaatakuje nas tęczowa flaga! Opamiętajcie się! pic.twitter.com/DAkB0ElgnB— Bernadeta Krynicka ??? (@Berni_Krynicka) August 3, 2019