Coś mnie tu, na Podlasie ciągnęło, jakby coś było we krwi – zauważa Anna Łukasik ze wsi Bagniuki.
To jest takie moje miejsce na ziemi i na pewno go nie opuszczę. To jest to, co całe życie chciałam robić i cieszę się, że mogę to wszystko tutaj zrealizować – zapewnia pani Anna Łukasik z Bagniuk w gm. Michałowo. Chociaż urodziła się i wychowała na południu Polski, po latach postanowiła wrócić w rodzinne strony, by stworzyć pełne zwierząt gospodarstwo. Kozy, owce, króliki, gęsi, kaczki biegusy, indyki, kury, kury zielononóżki, brojlery a nawet i koń – oto liczni mieszkańcy zagrody w Bagniukach. Przodkowie pani Anny mieszkali i pracowali na podlaskiej ziemi od pokoleń.
Array
Red. Marta Śliwińska
Fot. Marta Śliwińska Podlaskie24.pl