– To jest pierwszy taki wóz w historii polskiego rolnictwa. To jest krok do przodu w polskim rolnictwie, wóz na takich kołach. Jest zarejestrowany, opłacony. Z przodu ledy, z tyłu ledy, lampy boczne – wylicza z dumą Jarosław Rogalski. Za słynnymi rolnikami z Bronowa pierwsza wiosenna przejażdżka ich nowym BMW.
– Mój mąż o tym, że zrobi taki wóz, mówił przez dwa lata. Zimą zrobił sanie, ale nie było śniegu, więc niewiele pojeździliśmy. Chodził, mówił o tym wozie tyle czasu aż w końcu wykonał go w ciągu 4-5 dni – zdradza Agnieszka Rogalska.
Gospodarze – chociaż lubią dobrą zabawę – podkreślają też, że bardzo dbają o bezpieczeństwo podczas takich przejażdżek. Posiadają kilka koni, które są przyuczone do pracy w zaprzęgu.
– Jeżeli jedziemy z dziećmi, to najbezpieczniej jest jechać klaczą Faliną. Druga klacz ma większy temperament. Trzeba zwracać uwagę na to, że jedziemy zwierzęciem. Zwierzę zawsze jest nieobliczalne i do końca nie wiemy, jak się zachowa. Jeżdżenie, wyprzedzanie, machanie ręką jest dla nas miłe ale nie jest to bezpieczne. Chciałam więc uczulić kierowców, że jeżeli widzą zwierzę jadące w zaprzęgu, należy zwolnić, zjechać, wyprzedzić powoli albo nawet poczekać, żebyśmy mogli spokojnie przejechać – uczulają rolnicy.
Red. Marta Śliwińska
Fot. Marta Śliwińska/Łukasz Wiszowaty