Białystok. Rynek na Kawaleryjskiej znów działa!

W związku ze zmianami w handlu wprowadzonymi przez rząd mieszkańcy Podlasia znów mogą robić zakupy na białostockim bazarze. 21 kwietnia 2020 roku Spółka „Lech” otworzyła targowisko miejskie przy ul. Kawaleryjskiej w Białymstoku. Sprzedawcy zapraszają i czekają na klientów.

Dzierżawcy muszą jednak dostosować się do wymogów sanitarno-epidemiologicznych: limitu osób; zapewnienia rękawiczek jednorazowych oraz środków do dezynfekcji rąk; dezynfekcji stanowiska obsługi lub stanowiska kasowego po każdym kliencie; zakrywania ust i nosa przy pomocy odzieży lub maseczki.

 

– Od 21 kwietnia, po ponad miesięcznej przerwie, otwieramy ponownie targowisko. Udostępniamy miejsce do handlu naszym dzierżawcom (…). Dzisiaj testujemy jak to będzie wyglądać, i czekamy na klientów – mówi Zbigniew Gołębiewski, rzecznik prasowy miejskiej spółki Lech w Białymstoku.

 

 

 

 

 

– Cieszę się, że rynek jest otwarty, ale chciałabym, żeby białostoczanie dowiedzieli się, że rynek pracuje, bo większość osób o tym nic nie wie – mówi Inna Piotrowska, właścicielka butiku. – Galerie są na razie zamknięte. Ale my możemy już pracować, i mieć kontakt z ludźmi. Klienci mogą już przyjść i coś kupić, bo jest zmiana sezonu. Robi się ciepło. Trzeba coś nowego (…) Kobietom to sprawia przyjemność, więc zapraszamy wszystkich. Dla nas to tragedia, bo dokonaliśmy inwestycji na tę zmianę sezonu. Wzięliśmy towar. Nie było gdzie tego sprzedawać. Teraz nie wiem czy zdążę sprzedać, bo znowu zmieni się pogoda, a my nie pracowaliśmy pięć tygodni – żali się Pani Inna. (…) Mamy tu otwartą przestrzeń. Nie ma takiego skupiska ludzi. To już nie są te czasy, więc moglibyśmy pracować dalej. Ale ludzie z czasem się dowiadują jak postępować, bo dla wszystkich to jest nowość – dodaje kobieta.

Podobnego zdania jest również Pani Agnieszka.

– Myślę, że powinno być to nagłośnione, bo ludzie chcą coś kupić. A wiadomo galerie są w tej chwili zamknięte. To powinno być nagłośnione, rozpowszechnione, że jednak bazar działa. Że zaczynamy coś robić w tej kwestii – mówi Pani Agnieszka, właścicielka butiku. Pracujemy od godziny 8 do godziny do 13 – 14. Zależy jak pogoda nam pozwala. Pracujemy również w weekendy. Nie ma, że u nas niedziela jest niepracująca. Właściciele straganów jak najbardziej mogą pracować, więc pracujemy. Zapraszamy serdecznie – dodaje.

Z powodu zamknięcia miejskiego targowiska dzierżawcy ponieśli ogromne straty

Wielu z nich uważa, że z powodu epidemii koronawirusa rynek miejski nie powinien być zamknięty.

– To są ogromne straty. Stuprocentowe. Nie do odrobienia w tym momencie. A jak będzie dalej to czas pokaże. (…)  Są zamknięte granice, a z rana naszym klientem był Białorusin – mówi Pani Agnieszka.

– Moim zdaniem bazar nie powinien być zamknięty, z tego powodu, że kupcy zostali pozbawieni pracy, i zostali pokrzywdzeni. Jesteśmy na powietrzu. Można było też w odpowiedni sposób się zabezpieczyć, żeby nie dotknęła nas pandemia – mówi Pan Karol.

Dzierżawcy zwolnieni z połowy czynszu

„Kupcy do czasu otwarcia granic, będą zwolnieni z 50% czynszu dzierżawnego” – poinformował prezydent Tadeusz Truskolaski.

Zwolnienie z opłat stałych z tytułu czynszu i miesięcznej opłaty rezerwacyjnej wskazanej obowiązywało przez okres zamknięcia targowiska, tj. od 15 marca 2020 roku do 20 kwietnia 2020 roku.

 

 

Red. Monika Lenczewska

Fot. Monika Lenczewska / Podlaskie24.pl

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy