Dziś ogólnopolski dzień walki z depresją. Jak sobie z nią radzić?

“Weź się w garść”, “Idź pobiegaj, to ci przejdzie”, “Wymyślasz sobie problemy”. To tylko wycinek zdań, które mogą usłyszeć osoby chorujące na depresję. Choroba ta, choć bardzo popularna – zgodnie z danymi z 2018 roku, cierpi na nią aż 1,5 mln osób w całej Polsce, a liczba stale rośnie – jest często umniejszana, co w wielu przypadkach skończyło się tragicznie.  

Czym właściwie jest depresja? 

To grupa zaburzeń psychicznych, charakteryzująca się wieloma różnymi cechami – między innymi przygnębieniem, niską samooceną, poczuciem winy, pesymizmem i – w wielu przypadkach – myślami samobójczymi. To jednak bardzo uproszczona definicja, bowiem na całe spektrum depresji składa się o wiele więcej rzeczy. Samych rodzajów depresji jest kilkanaście, a każda z nich – choć ma niektóre elementy podobne – różni się od siebie. Na przykład, depresja lękowa cechuje się obawami psychicznymi i poczuciem zagrożenia. Podczas depresji urojeniowej, pacjentowi towarzyszą nieprawdziwe przekonania dotyczące, chociażby wyimaginowanej, nadchodzącej kary. Każdy rodzaj depresji ma jednak pewne elementy wspólne. 

 

Jakie są najczęstsze objawy depresji? 

Odejście od wcześniejszych zainteresowań, chroniczne zmęczenie, niska samoocena, zaburzenia koncentracji – to niektóre z nich. Niestety, często są to sprawy bagatelizowane, zarówno przez najbliższych, jak i samego pacjenta. Powodem może być łatwe pomylenie objawów depresji z epizodycznym spadkiem nastroju. Warto więc zadać sobie kilka pytań. Czy dana osoba doświadczyła ostatnio trudnej sytuacji życiowej? Czy w rodzinie zdarzały się wcześniej zachorowania na depresję? 

Kluczowy jest również czas trwania objawów. Depresja to choroba, która trwa miesiącami – w przeciwieństwie do spadku nastroju. Osoba cierpiąca na depresję nie potrafi cieszyć się z życia w żadnej z jego dziedzin. Nie czuje również zazwyczaj, że coś jest nie tak, ponieważ traci możliwość obiektywnego spojrzenia na swoją sytuację. 

 

Problemem jest również stygmatyzacja osób z zaburzeniami depresyjnymi 

Pomimo tego, że na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne cierpi aż 10% Polaków, problem stygmatyzacji osób chorych nadal istnieje. Przyczynia się do tego, między innymi brak wiedzy na dany temat. Problemy osób z depresją często są bagatelizowane, a ich problemy umniejszane. Wiele osób uznaje, że osoby cierpiące na depresję są po prostu leniwe, albo mają gorszy dzień. Niestety, takie stwierdzenia przyczyniają się do tego, że sami pacjenci uznają swój problem za mało istotny. Zaburzenia tymczasem narastają i mogą finalnie skończyć się tragedią. 

 

Przeprowadziliśmy zatem sondę, w której zapytaliśmy białostoczan o ich podejście wobec choroby 

Jak się okazało, osoby, które zdecydowały się udzielić wypowiedzi przed kamerą, nie należały do lekceważących problem. 

“Krąży w społeczeństwie mniemanie, że depresja jest chorobą deprecjonowaną. Szczerze mówiąc, nigdy nie spotkałem się z czymś takim. Większość osób, które znam, a które mają takie problemy, nie bały się skierować do psychologa czy poprosić o pomoc. Społeczeństwo – przynajmniej w moim otoczeniu – w jakiś sposób rozumie, ponieważ zdaje sobie sprawę, że jest to coś powszechnego. Nie spotkałem się również z negatywnym odbiorem czegoś takiego – mówi jeden z przechodniów, spotkany na białostockich ulicach. 

“Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że ktoś z ich bliskich może cierpieć na depresję. [taka osoba – przyp. Red.] jest smutna, przygnębiona, nie wychodzi z domu i miewa złe dni, podczas których jest odcięta od świata. Problemem są również długie kolejki do psychiatrów na NFZ, a do psychiatrów dziecięcych w ogóle czeka się nie wiem ile” – stwierdza kobieta spotkana przy Rynku Kościuszki. 

“Depresja to twardy orzech do zgryzienia, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie ludzie w pewnym sensie głupieją. (…) Trzeba jednak sobie radzić. Jak to mówią: umiesz liczyć, licz na siebie. Problemem jest jednak służba zdrowia. Są przypadki, w których wymagana jest opieka specjalistyczna. A u nas jest to olbrzymi problem” – dodaje starszy mężczyzna, którego spotkaliśmy w pobliżu pomnika Piłsudskiego. 

 Zobacz całą sondę:

Jak widać, ludzie zwracają uwagę na problemy w służbie zdrowia. 

Negatywne opinie dotyczące psychiatrii publicznej są bardzo częste. Szczególnie jeśli chodzi o psychiatrię dziecięcą. Najbliższy oddział psychiatryczny dla dzieci i młodzieży znajduje się w Józefowie pod Warszawą, co oznacza, że młodzi pacjenci po – na przykład – próbach samobójczych, nie znajdą pomocy w swoim województwie. Iskierkę nadziei przynosi budowa Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży UDSK, którego finalizacja może uratować życie wielu osobom. 

 

Jeśli masz myśli samobójcze, czujesz mocne przygnębienie czy kryzys emocjonalny – nie czekaj. 

 

Odnajdziesz pomoc u konsultantów na ogólnopolskich telefonach zaufania. Poradnie Telefoniczne udzielają pomocy psychologicznej osobom doświadczającym kryzysu emocjonalnego, samotnym, cierpiącym z powodu depresji, bezsenności, chronicznego stresu. 

116 123 – Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych. Można dzwonić tam codziennie, od poniedziałku do niedzieli (z wyjątkiem dni świątecznych), w godzinach 14.00-22.00. 

116 111 – Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży – czynny całą dobę (24h). 

22 635 09 54 – Telefon zaufania dla osób starszych. Można na niego dzwonić w poniedziałki, środy i czwartki w godzinach 17.00-20.00. 

Red. Kamil Dąbrowski

Fot. pixabay.com

0 0 votes
Article Rating
  • Lider nowy

Powiązane artykuły:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Partnerzy