Zima Z(i)ła. Odśnieżarka-Babcia w powiecie wysokomazowieckim

Zima Z(i)ła. Odśnieżarka Babcia  w powiecie wysokomazowieckim

Od 2016 roku nie pracowała, bo nie było ani takiej zimy ani takiego śniegu żeby musiała się ruszyć. Ale w końcu musiała i  ruszyła na drogi powiatu wysokomazowieckiego. Mowa o odśnieżarce z silnikiem czołgu.To właściwie pług wirnikowy. Choć pochodzenie ma radzieckie w Zarządzie Dróg mówią o niej pieszczotliwie Babcia. Nie zębów, ale jej stalowy lemiesz zrywa śnieg i lód aż do asfaltu.

Nazywamy ją Babcią – mówi Marcin Korcz dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Wysokiem Mazowieckiem.

Na zimowe utrzymanie dróg tylko w styczniu już wydaliśmy 350 tysięcy. Mamy 10 własnych pługów i 16 odśnieżarek wynajętych w  przetargach. Inny sprzęt nie dałby w tym roku rady. Tyle było śniegu i lodu więc wykorzystaliśmy ją.

Wspaniale poradziła sobie choćby wczoraj na drodze Sokoły- Krzyżewo.

Babcia ma swoje wady. Czasami przydarzają się jej awarie i dużo pali.  Ale za to do jej naprawy nie trzeba skomplikowanych części. Popuka się, postuka i działa. Opony ma zaj…iste, znaczy bardzo dobre. Żadnej elektroniki ! – mówi z dumą doświadczony mechanik i operator wiekowej maszyny Sławomir Grodzki.

To jest ZIŁ- 157 z 1956 roku pojemność silnika 5,5 litra. Pali od 10 do nawet 20 litrów na godzinę. Ten silnik to jest pół czołgu. Wcześniej pracowała na lotnisku Okęcie. Wysłużyła się, ale na szczęście udało się ją tanio kupić. O ile pamiętam za 10 tysięcy złotych.- opowiada Sławomir Grodzki, który pracuje w wysokomazowieckich drogach już wiele lat.

Maszyna waży 8 ton. Według drogowców z powiatu wysokomazowieckiego spisuje się na medal. Potrafi drążyć korytarze w zasapch i wyrzucićśnieg nawet na 5 metrów. Tylko do jej obsługi potrzeba dwóch osób. Jedna kieruje pojazdem  a druga steruje lemieszem i tubą.

Zima w tym roku nas drogowców zaskoczyła mniej niż kierowców – podsumowuje Pan Sławomir Grodzki.

Obejrzyj więcej w naszym  filmie o Zile: