Pogoda dopisuje, sypiemy teraz wapno, bo później nadają upały i trzeba będzie ruszać z nawozami. Cały czas do przodu, pracy mamy bardzo dużo, a nawozów do rozsypania jeszcze więcej – mówią Agnieszka i Jarek Rogalscy. Gospodarze nie próżnują. Kilka dni temu do do Bronowa dotarł transport nawozów i wapna, więc rolnicy od razu rozpoczęli pierwsze wiosenne prace w polu.
Na początek wybrali łąkę nie byle jaką – bo wręcz historyczną!
– Po jednej stronie kręcili Wołyń, po drugiej Konopielkę, a pośrodku my – rolnicy z Bronowa – śmieje się Agnieszka Rogalska.
W tym miejscu rolnicy dzierżawią 3 hektary łąki. – To dobra łąka, ale trzeba dużo sypać. bo jest sucho. Jak pada, to rośnie, dlatego dużo wapnuję. Muszę wysiać 6 worków wapna, ponieważ ziemia jest bardzo zakwaszona. Jarosław Rogalski szacuje, że wapnowanie zajmie mu około trzech dni. – Pogoda dopisuje, więc liczę, że może przez trzy dni z tym wapnem się uporam, bo to wymaga czasu – łąki mam daleko, nawet 20 -30 kilometrów od domu – podlicza. Gospodarze w tym roku postawili na firmę Lider z Szepietowa.
Zdecydowali się m.in. na szybkorozpuszczalne naturalne nawozy wapniowe. – Duże granulki, szybko się sieje i nic nie zostaje w siewniku. W tamtym roku siewnik się zatykał, zaklejało się w leju a w tym roku aż miło się sieje. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wapna, bo jest gruba granulka. Nie trzeba czyścić, wysiadać, grzebać. Granulki już robią się miękkie, do rana pewnie się rozłożą, a te, które sypaliśmy w tamtym roku, to leżały do zimy. Kiedy kosiłem trzeci pokos trawy, to jeszcze leżały – wspomina Jarosław.
Red. Marta Śliwińska
Fot. Podlaskie24.pl
materiał sponsorowany