Kuchnia „na cztery palniki i piąty gratis”. Ciąg dalszy remontów u Agnieszki i Jarka w Bronowie.
—Agnieszka kupiła kuchnię na cztery palniki, a piąty dostała gratis! — żartuje Jarosław Rogalski.
U rolników z Bronowa kolejny etap remontu trwa w najlepsze, a nowa kuchnia budzi niemałe emocje.
W domu roi się od kabli, szpachli i żartów, które sypią się gęściej niż tynk.
Większość sprzętów została już wybrana, Agnieszka jednak naciska na zakup robota sprzątającego:
— Robota musisz mi kupić. Premia była za mleko, no to trzeba kupić! W odpowiedzi słyszy: — Za tę premię to ja już wapno zamówiłem, bo wiosna idzie. Nie brakuje budowlanego folkloru:
— Mateusz rzuca kielnię, ciąga pacę, Agnieszka płaci, nie wiadomo za co…
— Wiadomo, za co! Tu będzie elegancko, tu będzie pięknie! – odpowiada Agnieszka. Gospodyni z radością pokazuje, gdzie co będzie:
— Tu będzie kabel, żebyś mógł postawić mikser.
Tutaj – żebyś radio włączył. Tam – żeby czajnik podłączyć.
Tu trzy lampy nad wyspą.
Tu okap. Tam do klimatyzacji.
A tutaj dziura do rekuperacji. Punkt strategiczny ma też Jarek: — Tutaj będzie moje krzesło. Wyspa, lampy, sprzęty — wszystko rozplanowane tak, by kuchnia była „jak należy”. Na 45 metrach kwadratowych — jak podkreślają — jest „jak mieszkanie w mieście”.
W trakcie pracy wspominają przygotowania do remontu:
— Tu było tak, że dynamitem wysadzali ścianę!
Chowaliśmy się za łóżko, a Agnieszka wyglądała tylko w hełmie niemieckim! — opowiada z uśmiechem Jarek. Kuchnia to ważne miejsce dla Agnieszki: — Bardzo lubię gotować, a kuchnia to serce domu. J
estem ogromnie szczęśliwa, że w końcu wzięliśmy się za remont kuchni i teraz będę miała tak, jak ja chcę.
Nadchodzi parapetówka Prace idą szybko: płytki już są, kleje i szpachle też.
— Jutro przyjeżdża AGD i RTV! — 26 wchodzi ekipa na montaż mebli, wyspy i wszystko!
Na koniec Jarek ogłasza oficjalnie: — No i parapetówa!
Red. Marta Śliwińska
Fot. Marta Śliwińska Podlaskie24.pl




